Zegar stołowy Panerai (PAM00581)
Kula o średnicy 65mm, a w środku znana miłośnikom PAMów tarcza o strukturze kanapki i manufakturowy kaliber P.5000 z 8-dniową rezerwą chodu – przed Wami pierwszy mechaniczny zegar stołowy Officine Panerai.
Kiedy zobaczyłem materiały prasowe dotyczące modelu PAM581, w oczy rzuciła mi się od razu średnica 65mm. Po zapoznaniu się z opisem odetchnąłem z ulgą: dobrze, że znana z produkcji sporych i masywnych czasomierzy firma nie każe nam zakładać tak wielkiego zegarka na nadgarstek…
PAM581 to z jednej strony tarcza o strukturze kanapki tzn. w czarnym cyferblacie wycięto otwory na indeksy przez które widać dolną warstwę, pokrytą substancją luminescencyjną. Rozwiązanie to – jeśli dodamy charakterystyczną czcionkę – jest jednoznacznie kojarzone z Panerai.
Druga strona zegara to z kolei manufakturowy werk z ręcznym naciągiem – P.5000. Z racji sporej, 8-dniowej rezerwy chodu (osiągniętej dzięki zastosowaniu dwóch, szeregowo połączonych bębnów sprężyny) biurkowy PAM wymaga nakręcania mniej więcej raz w tygodniu.
Sam zegar przypomina nieco powiększony model kieszonkowy, ale Panerai zastosował w nim bardzo ciekawy zabieg – z przodu oraz z tyłu doczepiono elementy ze szkła mineralnego, które nadają całości kształt kuli. Kula ta działa jak szkło powiększające, jeśli patrzymy na czasomierz pod odpowiednim kątem. Dzięki temu można dokładniej prześledzić np. pracę koła balansowego.
W przeszłości kilka razy wspominałem, że design zegarków Panerai jest dla firmy błogosławieństwem (wielka popularność), ale i przekleństwem (jest jego niewolnikiem i ciężko jej wprowadzać jakiekolwiek modyfikacje). Dlatego podoba mi się, że marka dodaje delikatne akcenty, które są spójne z jej DNA. W modelu PAM581 detalem takim jest np. przypominający szeklę element przy koronce. Szekla to odniesienie do żeglarstwa, a z tym firma Panerai jest związana od dawien dawna.
PAM581 będzie sprzedawany na stalowej, szczotkowanej podstawce opatrzonej grawerunkiem OFFICINE PANERAI. Całość wyceniono na 4.500Euro (~18.500PLN).