TAG Heuer Connected [dostępność, cena]
TAG Heuer pokazał właśnie swojego pierwszego smartwatcha – efekt wielomiesięcznej współpracy z firmami Google i Intel.
Rosnąca popularność smartwatchy – a zwłaszcza pojawienie się Apple Watcha – wywołało wśród niektórych firm zegarkowych obawy, że oto nadchodzi kolejna „kwarcowa rewolucja”. Nie chcąc dopuścić do powtórki scenariusza za lat 70., który postawił pod znakiem zapytania mechaniczne zegarmistrzostwo, producenci starają się włączać do swojej oferty również tzw. „inteligentne zegarki” (choć ja osobiście wolę określenie „naręczne urządzenia”). Pierwszą znaną firmą, która przyłączyła się do smartwatchowego wyścigu był genewski Frederique Constant i pokazany w trakcie targów Baselworld model Horological Smartwatch. Dokładnie w tym samym czasie stojący na czele TAG Heuera Jean-Claude Biver ogłosił partnerstwo z gigantami z Krzemowej Doliny – Google i Intel. Jego owocem jest pokazane wczoraj urządzenie o nazwie Connected.
TAG Heuer Connected to koperta o średnicy 46.2mm i wysokości 12.8mm, którą stworzono z tytanu. Dzięki temu wielki bądź co bądź zegarek nie waży aż tak dużo, bo tylko 52 gramy. Połączona z charakterystycznymi uszami obudowa miłośnikom klasyki od razu skojarzy się z kolekcją Carrera. Odniesieniem do „tradycyjnego” zegarka jest również pokryty czarną powłoką bezel, na który trafiła skala z widocznymi co 5 minut arabskimi indeksami. Całość zestawiono z różnokolorowymi, gumowymi paskami, zakończonymi tytanowymi klamrami. To tyle, jeśli chodzi o elementy, które znamy z mechanicznych zegarków – reszta to technologia zapewniona przez firmę Intel i oprogramowanie Android Wear, które dostarcza Google.
Dzięki żyroskopowi zegarek będzie w stanie zliczać kroki oraz – za pośrednictwem odpowiedniego oprogramowania – wspierać nas w codziennych aktywnościach. Niestety nie wyposażono go w żadne sensory monitorujące pracę serca itp. Podobnie jest z GPSem. Zegarek może ustalić naszą pozycję, ale tylko po połączeniu go z telefonem (będzie współpracował zarówno z Androidem od wersji 4.3 Jelly Bean, jak i iOS od wersji 8.2). Połączenie możliwe jest za pośrednictwem Bluetooth LE lub Wi-Fi. W modelu Connected nie znajdziemy też głośnika – wszystkie powiadomienia będą przychodziły w formie wibracji. TAG Heuer przygotował póki co kilka tarcz (chronograf, GMT i prosta, trzywskazówkowa) również znanych z modeli Carrera – każdą w kilku wariantach kolorystycznych. Jak można było zobaczyć na prezentacji np. stoper uruchamia / zatrzymuje się poprzez jednokrotne dotknięcie szkiełka, a wyzerowanie ustawień następuje po podwójnym „kliknięciu” w ekran.
Dla wielu istotny będzie temat wytrzymałości baterii – jej pojemność to 410mAh. TAG Heuer podaje, że model Connected przy normalnym użytkowaniu jest w stanie wytrzymać przynajmniej 25 godzin. Potem należy umieścić go na specjalnej podkładce i naładować. W kwestii wodoodporności zegarek spełnia normy IP67, które gwarantują jedynie ochronę przed zachlapaniem.
Do budowy zegarka wykorzystano szafirowe szkiełko z czujnikiem dotyku (także wieloma palcami), pod którym widać ekran o rozdzielczości 360×360 (240ppi) o średnicy 1,5 cala. Za przetwarzanie danych (pojemność pamięci wewnętrznej to 1GB plus 4 GB na przechowywanie danych) odpowiada procesor 1,6GHz.
A na koniec to co najważniejsze – cena. Swojego pierwszego smartwatcha TAG Heuer wycenił na 1500USD (~6.000zł). Co jednak ciekawe, jednocześnie ze startem sprzedaży wdrożono program o nazwie „connected to eternity”. Dzięki niemu, po dwóch latach będzie można udać się do dowolnego punktu TAG Heuera i po dopłaceniu kolejnego 1.500USD wymienić wysłużonego smartwatcha na mechaniczną Carrerę. To bardzo ciekawe podejście, dzięki któremu nie skazujemy tego „zegarka” na dogorywanie w szufladzie biurka.
Zegarek od razu po premierze trafił do sprzedaży na rynku amerykańskim. Reszta świata na swoją kolej musi poczekać około miesiąca.
Niestety to nigdy nie będzie „prawdziwy” TAG…
zgadzam się
1500 Dolarow za tzw. zegarek ktorego bateria wytrzymuje 25 godzin i jest odporny na ZACHLAPANIE?! Wole dowcipy o blondynkach. Tak samo malo smieszne ale tansze.