Nowe paski do zegarków Panerai
Jedenaście nowych, kolorowych pasków ze skóry aligatora to propozycja Panerai na tegoroczne lato i wakacyjną „odmianę” PAMa. Dobór barw świadczy o tym, że marka stawia mocno na kobiety.
W ciągu ostatnich kilku lat silny nacisk w branży zegarmistrzowskiej kładzie się na unikatowość produkowanych czasomierzy. Klienci chcą się wyróżniać i sam zakup drogiego zegarka nie zawsze załatwia sprawę. To właśnie naprzeciw im wyszła manufaktura Vacheron Constantin otwierając jakiś czas temu Atelier Cabinotiers – miejsce, w którym można zamówić modele „bespoke”. Dla ludzi z mniej zasobnym portfelem Jaeger-LeCoultre proponuje personalizację czasomierza poprzez wykonanie grawerowanego dekla (np. w modelu Reverso). Oczywiście to tylko kilka przykładów. I to dość kosztownych. Najprostszą metodą „odświeżenia” towarzysza nadgarstka pozostaje wciąż założenie nowego, często nietypowego paska.
W tej dziedzinie prym zdecydowanie wiedzie Officine Panerai (OP). Miłośnicy marki (zrzeszeni w ramach tzw. Paneristi) prześcigają się w prezentowaniu coraz to nowszych, czasem wyjątkowo „udziwnionych” modeli np. ze skóry płaszczki. Manufaktura widząc ten trend postanowiła zaoferować swoim klientom 11 nowych pasków ze skóry aligatora. Osiem z nich otrzymało półmatowe wykończenie (biały, czerwony, zielony, niebieski, różowy, Bordeaux, pomarańczowy i żółty), a powierzchnia pozostałych trzech jest błyszcząca (czerwony, ciemny róż i fiolet).
Do produkcji pasków Panerai wykorzystuje skórę aligatora importowaną z Louisiany w USA. Znajdujące się tam hodowle są kontrolowane i działają zgodnie z konwencją o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES) przyjętą w Waszyngtonie w 1970 roku. Sam proces powstawania i wykańczania pasków to dzieło ludzkich rąk. OP wykorzystuje technikę rembordé tzn. górna część skóry jest odpowiednio składana i tłoczona przy brzegach, co sprawia, że całość staje się wytrzymalsza. Z kolei wewnętrzna część, wykonana z miękkiej, naturalnej skóry, poprawia komfort noszenia.
Nowe paski przystosowane są dla modeli: Radiomir 1940 (o średnicy 42mm), Luminor 1950 (42mm) oraz Luminor (40mm).
Użyte kolory świadczą o tym, że większość pasków dedykowano płci pięknej. A to dlatego, że PAMy – zwłaszcza te bardziej eleganckie modele z linii Radiomir – coraz częściej goszczą na damskich nadgarstkach.
Odnoszę wrażenie, że Panerai coraz intensywniej – choć nie nerwowo – szuka nowych rynków zbytu. Pamiętajmy, że charakterystyczny design, za który osobiście uwielbiam Radiomiry i Luminory, jest równocześnie mocno ograniczający. Marka dochodzi powoli do miejsca, w którym albo wprowadzi zupełnie nowy, rewolucyjny produkt (co kłóciłoby się z historią OP i raczej jest mało prawdopodobne), albo będzie starała się rozszerzać grono odbiorców obecnie wytwarzanych zegarków. Paski to właśnie obranie drugiej drogi, a sam ruch wydaje się być bardzo ciekawym sposobem na przykucie uwagi i pozyskanie serc kobiet.
Panowie – prawdziwi miłośnicy marki – z pewnością zdecydują się na coś bardziej unikatowego, stworzonego specjalnie dla nich. Z pomocą przychodzą strapmakerzy, których na bardzo wysokim poziomie mamy również w Polsce. Poniżej przedstawiamy galerię zdjęć pasków wykonanych przez jednego z naszych kolegów – Jakuba Filipa Szymaniaka.