MB&F Music Machine 3
Maximilian Busser i jego przyjaciele już 10 lat tworzą awangardowe reinterpretacje mechanicznego zegarmistrzostwa… i nie tylko. Music Machine 3 to kolejna futurystyczna pozytywka.
W przeciwieństwie do Maxa Bussera nie jestem i nigdy nie byłem fanem science-fiction, ale Gwiezdne Wojny to coś ponad to. George Lucas stworzył przeszło 4 dekady temu serię filmów, które z bardzo wielu względów wpisały się do kanonów kina. Nawet oglądane dzisiaj, Star Wars robi świetne wrażenie a efekty specjalne, które ekipa zrealizowała w większości na zwykłych, małych modelach, przebijają wiele „osiągnięć” współczesnego kina. Ponieważ Max już jako mały chłopak fascynował się s-f i to z tego świata czerpie często inspiracje, tylko kwestią czasu było sięgnięcie do Star Wars. Music Machine 3 powstał (podobnie jak dwie pierwsze wersje, opisane TUTAJ i TUTAJ) w kooperacji z Reuge, szwajcarskim producentem mechanicznych pozytywek.
Jeśli lubicie Star Wars, zapewne pamiętacie kosmiczne pojedynki latających w barwach Rebelii X-Wingów z Imperialnymi TIE Fighterami. Charakterystyczny kształt tego drugiego statku posłużył MB&F za inspirację przy projekcie MM3. Z grubsza ujmując cała konstrukcja to dwa połączone ze sobą ale napędzane osobnymi mechanizmami cylindry z grzebieniami i obrotowymi wałkami, na których zaprogramowane są melodie. Prawy odgrywa 35 sekundowe fragmenty utworów ze „Star Wars”, „Mission Impossible” i „Jamesa Bonda”, lewy z „Ojca Chrzestnego”, „Wesołych Świąt Panie Lawrence” i „Partnerów”. Każdy zapisano w formie ręcznie umiejscawianych i dostrajanych pinów, który w sumie jest 1400.
Mierzące 400x340x280mm urządzenie wykonano z aluminium wykończonego jednym z trzech kolorów: białym, czarnym lub chromowanym. Skrzydła maszyny pełnią rolę przekaźników fal dźwiękowych, których moc potęguje specjalna, drewniana podstawa autorstwa JMC Lutherie.
MB&F i Reuge przygotują 99 egzemplarzy Music Machine 3 – po 33 w każdej wersji wykończenia. Za jeden trzeba zapłacić 17.500CHF (~68.200PLN) plus podatki.